W Królestwie Liter - B-Brudas
W Królestwie Liter grupy „Misie” pojawił się dziś wyjątkowy bohater — B-Brudas!
A skoro Brudas, to… brudzenie.
Dzieci sprawdzały, czym można „pobrudzić” tkaniny — używały jogurtu, keczupu, masła i innych produktów, które na co dzień zostawiają plamy.
A potem zaczęła się druga część zadania: prawdziwe pranie! Moczenie, wykręcanie, płukanie i szorowanie w miskach z wodą.
Przy okazji świetnie ćwiczyliśmy małą motorykę, siłę dłoni, koordynację i praktyczne umiejętności życia codziennego.
Dużo śmiechu, dużo piany i jeszcze więcej zaangażowania!
A co da się najłatwiej sprać?
Dzieci odkryły, że jogurt znika błyskawicznie, ketchup trochę trudniej, a tłuszcz… prawie wcale nie chce odpuścić. To świetna lekcja, że nie wszystko „samo się spierze” i że warto dbać o porządek zanim plama się zaprzyjaźni z koszulką.
Czy po takich zajęciach dzieci będą mniej się brudziły? Może nie od razu — ale na pewno zobaczą, ile pracy kosztuje doprowadzenie ubrania do porządku.
Nasze babcie mówiły, że „brudne dziecko to szczęśliwe dziecko”…
My wolimy wersję:
„szczęśliwe dziecko to takie, które wie, że w czystym ubraniu jest po prostu przyjemniej — i jemu, i całemu otoczeniu”
